Montaż SMD, SMT i THT – różnice
Elektronika jest dzisiaj jedną z najpotężniejszych gałęzi przemysłu i ciężko wyobrazić sobie bez niej jakiekolwiek funkcjonowanie. Spójrzmy tylko, ile firm prowadzi swoją działalność w sieci, a także ilu użytkowników odwiedza codziennie serwisy społecznościowe, czy czyta informacje ze świata.
Niegdyś tylko elektronicy zdawali sobie w ogóle sprawę, jak wygląda układ elektroniczny. Teraz płytka drukowana na nikim nie robi dużego wrażenia. Nawet osoby nieinteresujące się tematem elektroniki są w stanie określić czym jest taki obiekt, a nawet ze względu na jego rozmiar, niekiedy wskazać jego zastosowanie.
Problem pojawia się jednak w momencie, w którym należy zdefiniować sposób montażu podzespołów widniejących na płytce oraz ich ścieżek. Niemożliwe, aby osoba niebędąca w temacie, bez żadnej wiedzy wskazała rodzaj montażu. Po poznaniu istniejących sposobów, jest już jednak o wiele łatwiej wychwycić różnicę pomiędzy jedną, a drugą metodą. W tytule podane są trzy sposoby montażu i każdą z nich opisujemy poniżej.
Montaż THT
Tą metodę montażu nazywa się inaczej montażem przewlekanym. Skrót THT to dosadniej mówiąc Through-Hole Technology, co z angielskiego oznacza nic innego, jak technologię przewlekaną. Sama nazwa nie wzięła się z przypadku.
Montaż elektroniki odbywa się na płytkach PCB, czyli inaczej płytkach drukowanych. Niezależnie od tego, czy elementy będą osadzane na podłożu z laminatu jednym, czy drugim sposobem, to zawsze w miejscach na montowanie znajdują się otwory. Ich powłoka musi być wytworzona z materiału łatwego do lutowania. Często więc korzysta się ze stopu miedzi z cyną, co daje upragniony efekt.
W metodzie montażu przewlekanego otwory te są niezbędne i bez nich nie da się wykonać danej operacji. Każdy podzespół elektroniczny, przeznaczony do THT, posiada dwie wystające nóżki po obu jego stronach. Wiedząc to wszystko należy już tylko połączyć fakty i zrozumieć, że odnogi z drutu służą do przewlekania ich przez otwory.
Co więcej, trzeba pamiętać o prawidłowym i dokładnym zlutowaniu komponentów wraz z płytką. Do tego typu zadania przyda nam się oczywiście lutownica oraz odpowiednie luty (najlepiej Sn/Cu lub Sn/Ag). Po wykonaniu procesu lutowania, konieczne jest oczywiście odcięcie wystających po drugiej stronie, przeplecionych nóżek.
Montaż SMT/SMD
Na samym wstępie zacznijmy rozróżniać dwa powyższe skróty. Pierwszy z nich, jakim jest montaż SMT oznacza technologię powierzchniową. Skrót wywodzi się od angielskiej nazwy Surface Mount Technology i oznacza to, o czym wspomniano wcześniej.
Podobnie, lecz nieco inaczej brzmi określenie montaż SMD. Jego rozwinięcie to Surface Mount Device i mówi on o elemencie elektronicznym, przystosowanym do montażu powierzchniowego. Tutaj trzeba zaznaczyć, że do tej metody konieczne jest stosowanie tych właśnie komponentów. Tym, co odróżnia je od podzespołów do montażu przewlekanego jest brak odnóżek, a zamiast nich korzysta się z kwadratowej podstawy pełniącej rolę przewodnika.
Sposób montażu jest sam w sobie bardzo prosty. Na płycie drukowanej posiadamy wyznaczone i opisane miejsca, w których musimy umieścić podzespoły. Taki komponent po prostu kładzie się na płytce, a jego utrzymaniem ma zająć się pasta lutownicza. Smaruje się nią płytkę drukowaną, umieszcza się komponent, a następnie raczy całość wysoką temperaturą uzyskaną w specjalistycznym piecu.
To, co cechuje montaż powierzchniowy to małe elementy. Dzięki ich wielkości możemy śmiało tworzyć bardziej skomplikowane obwody na mniejszych płytkach, co daje nam zdecydowanie większą liczbę możliwości.
Jak sposoby montażu prezentują się w kontekście produkcji układów?
Opanowaliśmy mniej więcej zasadę działania, jeśli chodzi o obydwa sposoby montażu elektroniki. Oczywiście, nie da się jednoznacznie stwierdzić, który rodzaj montażu jest lepszy, gdyż każdy z nich posiada swoje zarówno wady, jak i zalety.
Montaż THT charakteryzuje się dokładnością i precyzją. Został wynaleziony dużo wcześniej i w wielu urządzeniach stosowany jest do dziś. Jego zaletą jest wytrzymałość i solidność. Niestety, ten sposób montażu nie został nigdy zautomatyzowany i raczej nigdy się to nie stanie. Proces montażu podzespołów w ten sposób był zawsze wykonywany ręcznie, przez co ciężko było tworzyć układy na skalę masową. Ponadto, pojawił się problem w kwestii miniaturyzacji, kiedy to wszystko zaczęło ruszać do przodu. Ludzkie ręce nie są w stanie tak dokładnie umieścić małych komponentów, więc montaż ten stosuje się już głównie do tworzenia małych układów na użytek własny.
Nieco inaczej jest w przypadku montażu SMD. Ten został już w pełni zautomatyzowany, a człowiek w tym wypadku uczestniczy przy obsłudze maszyn. Dzięki całkowitemu zmechanizowaniu, maszyna produkcyjna jest w stanie rozłożyć ciasno i dokładnie na płytkach średnio 40 tysięcy komponentów w ciągu godziny. To w zupełności pozwala na tworzenie układów na skalę masową i daje więcej możliwości w przypadku ich rozbudowywania.
Fajny artykuł